Dałam dzieciakom po dwie kostki do gry na parę, najpierw wzajemnie wyrzucali oczka układając z nich liczby i działania na dodawanie i odejmowanie... nic to, że wyniki wynosiły ponad sto, grunt, że się dało policzyć. Później zamieniliśmy dodawanie i odejmowanie na mnożenie, a na koniec posunęłam się do połączenia działań - dodawanie plus mnożenie w nawiasie.
Dzieciaki same doszły do tego jaka będzie największa wyrzucona liczba, jaka najmniejsza, jakie wyniki mogą uzyskać - najwyższe i najniższe.
Wykonali po 60 -80 działań, aż się naboje w piórach wypisały. Bez marudzenia, że dużo, że nudno... Dwie kostki a tyle radości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz